Przejdź do głównej zawartości

Dziecko: człowiek czy własność rodziców?



A gdyby tak spojrzeć na "własne" dziecko jako na odrębną istotę ludzką? Na człowieka, który pojawia się w twoim życiu i wymaga miłości, troski, wsparcia, a w zamian za to daje ci radość, inspirację, miłość, możliwość rozwoju? Ty jesteś w stanie zaspokoić jego potrzeby, ono - twoje. Gdyby spojrzeć na relację rodzic - dziecko jako na spotkanie dwóch istot ludzkich, które nawzajem coś sobie dają i coś od siebie nawzajem otrzymują?

Wówczas zamiast pomysłu o "wychowywaniu" pojawia się możliwość podejścia do rodzicielstwa jako do wspierania dziecka w rozwoju do momentu, kiedy osiągnie dorosłość. Takie podejście jest charakterystyczne dla NVC.
Dziecko to mały człowiek, który zanim dorośnie, potrzebuje pomocy i opieki.
Wspierając w rozwoju odrzucasz pomysł o wychowywaniu jako kształtowaniu drugiego człowieka na obraz i podobieństwo własnych oczekiwań.  Zaczynasz inaczej podchodzić do kwestii tego co możliwe, a co niemożliwe w sytuacjach rodzinnych.
"Niemożliwe, żeby moje własne dziecko tak się zachowywało" "niemożliwe, że moje własne dziecko nie chce tego zrobić" "niemożliwe, że moje własne dziecko tak mnie traktuje" Jednak skoro właśnie się to dzieje, to jak widać, jest to jak najbardziej możliwe.
Problem nie w tym, czy to jest możliwe (zaprzeczanie rzeczywistości nie zmienia tejże rzeczywistości - a zabiera dużo czasu i energii, którą można by zużyć na bardziej twórcze działania ;-))
Problem w tym, że pragniemy innego obrotu spraw, a powtarzają się w kółko te same sytuacje. Robić wciąż to samo i oczekiwać innych rezultatów, to definicja szaleństwa zdaniem Eisteina. A ty jak uważasz? Dlaczego więc z konsekwencją godną lepszej sprawy powtarzasz wciąż te same nieskuteczne "tricki" wychowawcze obserwując jak coraz bardziej nie działają? Im bardziej Puchatek zagladał do słoiczka, tym bardziej nie było tam miodu  ;-) ...

Tak. Dopóki ty traktujesz dziecko jak swoją własność, to jesteś dla niego właścicielem niewolnika....
A tymczasem:

Dzieci wasze nie waszymi są dziećmi.

Dzieci wasze nie waszymi są dziećmi.
Są synami i córkami tęsknoty życia za własnym spełnieniem.
Przychodzą przez was, lecz nie od was pochodzą.
I chociaż są z wami, nie do was należą.
Możecie im dać swoją miłość, lecz nie myśli wasze;
Jako że swe własne myśli posiadają.
Możecie gościć ich ciała, lecz nie dusze;
Gdyż ich dusze zamieszkują w domu należącym do jutra,
którego nawet w snach waszych odwiedzić nie zdołacie.
Możecie usiłować być podobnymi do nich,
lecz nie próbujcie nawet uczynić ich podobnymi do was;
Jako że życie się nie cofa ani na dzień wczorajszy nie czeka.
Jesteście łukami, z których dzieci wasze, niby żywe strzały wysyłane są w przyszłość;
A łucznik szuka znaku na ścieżce nieskończoności
i gnie was swą potęgą tak, aby strzały Jego szybowały chyżo i daleko sięgały.
Niech ugięcie wasze w rękach łucznika szczęściem napełnione będzie;

Gdyż tak jak on kocha strzałę, która w przestrzeń wzlata, tak również łuk, który jest stabilny, miłością darzy. 
(Khalil Gibran „Prorok", tłum. Barbara Sitarz)

Ewa Mażul 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiedy i dlaczego nie mówimy wprost

Dajemy do zrozumienia zamiast mówić wprost o co naprawdę chodzi. Kiedy i dlaczego sami to robimy? Czemu dajemy się wciągać innym w taką grę?  "Rzucanie w powietrze" - to jedna z technik niemówienia wprost. Stosują ją osoby nieśmiałe, nie mające siły przebicia, ale też ci, którzy nie umieją sobie asertywnie radzić z odmową. O innych sytuacjach niemówienia wprost i o tym, jak sobie z tym radzić posłuchaj w podcaście RDC Jeśli chcesz komunikować się lepiej i skuteczniej - zapraszam na treningi komunikacji

Jak wychowujesz swoje dziecko: dyrektywnie czy wspierająco?

Czy zastanawialiście się kiedyś co stoi za pytaniem: Jak ja cię wychowałam? Jak ja cię wychowałem? 1. Część rodziców wychowuje dzieci po to, by było im z dziećmi wygodnie: np. żeby nie sprawiały problemów, były grzeczne, nie brudziły się, pomagały babci, żeby ich zachowanie przykładało się do pozytywnego wizerunku rodziny.   W takim przypadku mamy do czynienia z   dyrektywnym stylem wychowania. 2. Część rodziców wychowuje dzieci po to, by dobrze radziły sobie w życiu i stawały się   dojrzałymi ludźmi. W takim przypadku mamy do czynienia ze stylem wychowania określanym jako wspieranie w rozwoju. Jak rozpoznać wychowanie dyrektywne: Jak rozpoznać wychowanie jako wspieranie w rozwoju: Nacisk na edukację prowadzoną przez dorosłych, niedocenianie autoedukacji – ograniczanie aktywności własnej dziecka. Wpływanie na zmianę zachowań poprzez system kar i nagród. Wchodzenie w relacje współpracy i partnerstwa, zachęcanie do sam...

Trójkąt dramatyczny - jak go opuścić z godnością?

Pisząc o komunikatach blokujących porozumienie obiecałam, że napiszę o trzech stanach, w które popadamy, kiedy tracimy równowagę wewnętrzną i zdolność empatycznej komunikacji ze sobą i innymi.  Kiedy sytuacja jest pełna napięcia, nie czujemy się w niej bezpieczni i w pełni akceptowani, zazwyczaj przestajemy być w pełni autentyczni i zaczynamy odgrywać pewne utrwalone kulturowo role: wybawcy, ofiary lub  agresora opisane przez Stephena Karpmana jako "trójkąt dramatyczny". Co to ma wspólnego z komunikowaniem się w duchu NVC?  W trudnych emocjonalnie sytuacjach przestajemy rozmawiać wprost, a jest to niezbędny warunek komunikacji empatycznej.  Komunikacja empatyczna "z serca do serca" to  j e d n o c z e s n e 1.      szczere wyrażanie siebie  - jak to jest dla mnie być w tej sytuacji: co obserwuję, co czuję, czego potrzebuję w tym momencie i jaka zmiana w tej sytuacji pozwoliłaby mi poczuć się bardziej komfortowo? 2. ...

Trójkąt dramatyczny w rodzinie i jego skutki

Chociaż z pozoru może się wydawać, że ludzie bardzo różnią się od siebie, to w rzeczywistości odgrywają na zmianę tylko trzy role. Jak działa trójkąt dramatyczny? Katarzyna odłożyła słuchawkę, wznosząc oczy do nieba. – Tyle razy ci mówiłem, żebyś darowała sobie te codzienne konferencje, bo się wykończysz, a i tak nic z tego nie wyniknie – powiedział Piotr, próbując zachować spokojny ton głosu. – Przecież to moja matka, nie mogę się nią nie interesować. Oprócz mnie nie ma nikogo – Kasia starała się wytłumaczyć samej sobie, że jej postępowanie ma sens. Jej mama mieszkała w pobliskim mieście, sama w dużej willi. Do ich domu, położonego na wsi, z dala od zgiełku miasta, zaglądała bardzo niechętnie (przeważnie w święta) i nigdy nie zgadzała się przenocować. To powodowało, że albo Kasia, albo Piotr musieli przyjąć rolę kierowcy, czekającego na hasło do jazdy i niemogącego sobie pozwolić na wypicie kieliszka wina, bo nie było jasności, kiedy hasło zostanie rzucone. Kasia jako je...

"I kto tu rządzi" – rodzinne przepychanki

"I kto tu rządzi" – rodzinne przepychanki No w tej rodzinie to rządzi trzylatek! – pomyślała Kasia obserwując w kolejce jak mama malucha prosi: „Stasiu, zgódź się, żebym ci kupiła żelki zamiast chipsów, żelki są zdrowsze, naprawdę”, a Staś uparcie tupał nóżką i kręcił z dezaprobatą głową, co kolejkę przestało bawić już jakiś czas temu i napięcie stawało się coraz bardziej wyczuwalne – także dla mamy Stasia. Mama położyła na ladzie równowartość paczki chipsów, podała ją małemu i wyszła ze sklepu ciągnąc go za rękę i nie oglądając się na nikogo. Kasia poczuła się taka kompetentna jako diagnosta relacji rodzinnych. Zawsze wiem, kto rządzi w jakiej rodzinie, nie muszę się długo przyglądać – opowiadała przyjaciółce przez telefon jadąc autobusem do domu. U mojej koleżanki to jest babcia. Ciągle ma humory i udaje bardziej chorą niż jest, żeby wszyscy skakali wokół niej i robili to, czego ona chce. Ostatnio nie pojechali na wesele, bo babcia pozorowała atak serca i całe ...

Komunikaty blokujące i projekcja Cienia cz.1

„Słowo z ust wylatuje ptakiem, a wraca kamieniem”      W komunikacji zrównoważonej nakierowanej na porozumienie się chodzi o to, by w czasie rozmowy uświadamiać sobie, co w konkretnej sytuacji dociera do nas za pośrednictwem zmysłów (wzroku, węchu, słuchu lub dotyku), czyli co się dzieje na poziomie faktów i jak to z nami „gra” – czyli jak to odbieramy.  A to, jak coś odbieramy wynika głównie z naszego własnego stanu, własnych przekonań, tego co lubimy i do czego jesteśmy uprzedzeni (czyli tego, co trzymamy we własnym osobistym Cieniu). W osobistym Cieniu trzymamy   zazwyczaj wiele niezaspokojonych potrzeb, które nieuświadomione i niewyrażone właściwie i w porę manifestują się w czasie rozmowy przykrymi uczuciami, przykrymi słowami, złością i obrażaniem się. W ten sposób bezwiednie zapraszamy rozmówcę raczej na ring niż do rozmowy. Jeżeli chcesz więc porozumiewać się z innymi w sposób wolny od agresji i manipulacji, to pierwszym krokiem ...

Gdy przemoc ustępuje z serca: o metodzie NVC Marshalla Rosenberga

  „Współczucie, to naturalny stan,  który osiągamy, gdy przemoc ustąpiła już z naszego serca” - twierdził Gandhi. Jego słowa przywołuje w swojej metodzie Nonviolent Communication (komunikacja bezprzemocowa) Marshall B. Rosenberg, psycholog, działacz na rzecz pokoju, założyciel Ośrodka Porozumienia Bez Przemocy.  W trakcie prowadzenia warsztatów, w książkach i wywiadach ten niestrudzony propagator współczującego, pokojowego dialogu, każdorazowo podkreślał wielką rolę wypowiadanych słów i empatycznego słuchania. Pokazywał ich podstawową rolę w procesie nawiązywania kontaktu opartego na wzajemnym szacunku. Uczył nas, jak oswajać agresywnego, pełnego lęków szakala poprzez przekładanie jego wypowiedzi na język serca, symbolizowany przez pełną miłości, empatyczną żyrafę. Z opracowanych przez Marshalla Rosenberga technik korzystają nauczyciele, terapeuci, pracownicy służb społecznych, duchowni, politycy i wiele innych osób na całym świecie, potwierdzając ich skuteczność jako ...

Czy da się rozmawiać bez złości i bez ulegania innym?

  Tak, można zmienić styl komunikacji, wymaga to pracy jak każda zmiana nawyków, ale jest możliwe po treningu indywidualnym lub grupowym Im szybciej podejmiesz działania, które rzeczywiście mogą odmienić twoje życie na lepsze, tym szybciej doświadczysz pozytywnych skutków zmiany.    Czujesz się czasem niepewnie w czasie rozmowy?  Nie umiesz spokojnie porozumieć się z dzieckiem/ rodzicami?  Masz poczucie, że nie w pełni wyrażasz siebie i nie wystarczająco potrafisz zadbać o swoje potrzeby?  Czasami nie rozumiesz o co chodzi  twoim rozmówcom i z jakiego powodu mają do ciebie pretensje? A może zaczynasz dostrzegać że ludzie cię unikają i nie są wobec ciebie szczerzy?   Od rodziny, znajomych albo w pracy dowiedziałaś/ dowiedziałeś się parę razy że za dużo się wściekasz? Jest na to rada. Sposób, w jaki rozmawiasz z innymi to zestaw utrwalonych nawyków komunikacyjnych, a nawyki można zmienić. Ty też możesz to zrobić skutecznie i raz na zawsze. Rozp...