Przejdź do głównej zawartości

Jak rozmawiać o pieniądzach w pracy




„Jeżeli potrafisz szczerze i swobodnie rozmawiać o pieniądzach oraz seksie, to znaczy, że naprawdę radzisz sobie z komunikacją” – mawiał Marshall Rosenberg. Dlatego też jednym z najbardziej drażliwych tematów jest rozmowa z przełożonym na temat egzekwowania zaległych należności. Jak przeprowadzić ją rzeczowo i bez zbędnych emocji? 

Karolina znalazła się w sytuacji, która z pewnością przydarzyła się nie jej jedynej: umówiła się ustnie na temat warunków podwyżki po próbnym miesiącu pracy. Dostała zapewnienie szefowej, że po tym terminie, jeżeli obie uznają, że chcą nadal ze sobą współpracować, zamiast najniższej pensji otrzyma określony procent od kwoty zapłaconej przez każdą obsłużoną klientkę. Karolina jest wysoko wykwalifikowaną masażystką, ma też stałe klientki, z których wiele przeniosło się za nią do nowego miejsca, spodziewała się zatem wypłaty sporo wyższej niż ta z poprzedniego miesiąca. Kiedy dostała takie same pieniądze jak poprzednio, bardzo się rozczarowała, jednak nie podjęła rozmowy na ten temat. Nadal starała się pracować jak najlepiej i oczekiwała z nadzieją na kolejną wypłatę. Ta jednak okazała się tak samo niska jak dwie poprzednie. Rozżalenie Karoliny sięgnęło zenitu. Omawiała problem z rodziną, koleżankami, a nawet klientkami, tylko ciągle nie z szefową.

Kiedy zacząć rozmowę? Zasada jest prosta: jak najszybciej. Jeżeli nie zareagujesz na bieżąco, druga strona ma podstawę do myślenia, że skoro nic nie mówisz, to ci nie przeszkadza. Poza tym często zdarzają się nieporozumienia, które nie są wynikiem złej woli i świadomego działania, tylko przeoczenia, zapomnienia, pomyłki. Tkwienie w niezadowalającej sytuacji bez próby rozwiązania problemu prowadzi jedynie do kumulowania złości i rozżalenia.

Skąd ten opór? Dlaczego jedne osoby reagują na bieżąco, kiedy coś idzie nie po ich myśli, a inne trawią to w sobie, tracąc energię i zdrowie, ale nie podejmują żadnych działań? Są też ludzie, dla których w trudnej sytuacji jedyną możliwą do podjęcia aktywnością jest narzekanie. Kiedy popatrzy się na to z boku, wyraźnie widać, jak irracjonalne są to zachowania, jednak kiedy sami znajdziemy się w takiej sytuacji, wcale nie jest łatwo zachowywać się racjonalnie. Zwłaszcza jeśli mamy skłonność do reagowania z pozycji ofiary: „To mnie skrzywdzono, ja więc jestem w porządku, a ten, kto mi to zrobił, to agresor – powinien zostać przywołany do porządku i ktoś powinien z tym zrobić porządek. Ktoś, ale przecież nie ja”. Opór przed rozmową bierze się z niewiary w to, że możesz być partnerem dla swego rozmówcy i że będziesz w stanie rozmawiać z nim jak równy z równym.

Dokąd to prowadzi? Skupiasz się na poszukiwaniu sprzymierzeńca i opowiadasz wszystkim wokół o swojej krzywdzie – może znajdzie się wybawca? Najczęściej znajdują się jedynie doradcy, a sprawa pozostaje nierozwiązana. Konieczność rozmowy, którą z czasem zaczynasz odczuwać jak pójście na wielką wojnę, próbujesz zastąpić inną taktyką: udowodnić, że coś ci się należy. Eksponujesz swoje zasługi w nadziei, że druga strona to zauważy i sama zatroszczy się o zmianę twojej sytuacji. Jednak niezwykle rzadko dostrzegają to osoby, które wcześniej obiecywały nam gratyfikację, lecz kiedy już osiągnęły swój cel – szybko o tym zapomniały.

Jak to zrobić inaczej? Nie odwlekać w nieskończoność rozmowy, tylko przeprowadzić ją w najbliższej możliwej przyszłości. Zapomnieć o swoich urazach i żalach, a skupić się na faktach. Dobrze przypomnieć sobie szczegóły ustnych ustaleń, zapisać i mieć je ze sobą w trakcie rozmowy. To pomoże uniknąć zbytniej emocjonalności. Karolina mogłaby zacząć tak: „Pani Ewo, chciałabym, żebyśmy wróciły do naszej rozmowy z września, kiedy umawiałyśmy się na temat mojego wynagrodzenia. Tutaj mam spisane te ustalenia: od drugiego miesiąca miałam otrzymywać wypłatę opartą na kwotach wypracowanych przeze mnie na rzecz salonu. Proszę mi powiedzieć, kiedy otrzymam wynagrodzenie zgodne z tą umową?”.

Jeśli chcesz komunikować się lepiej i skuteczniej - zapraszam na treningi komunikacji


Artykuł ukazał się w magazynie SENS 04/2016


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Co dobrego jest w złości?

  Z życia (niestety) wzięte:      Pani Krysiu, kto jak kto, ale pani to mnie nigdy nie zawiodła. No niech pani sama zobaczy, co ja się mam z tymi młodymi matkami – trzecia mi już zwolnienie lekarskie przyniosła. Chciałabym, żeby pani wzięła jutro ranny dyżur za Renatkę, dobrze? No chyba mi pani nie odmówi?  Jedynym słowem, jakie w tej sytuacji Krystyna wypowiedziałaby pozostając w zgodzie ze sobą byłoby: nie, nie i jeszcze raz nie. Dość miała tego, że zawsze dyrektorka stawia ją pod ścianą i jej problemy nikogo nie obchodzą, bo ona musi być zawsze na zawołanie, żeby gasić cudze pożary. Ale jak tu powiedzieć nie – zawieść szefową? To na pewno nie skończyłoby się dobrze. Więc mówi: dobrze pani dyrektor i zastanawia się, czy wizyta u specjalisty, na którą czekała dwa miesiące będzie możliwa do przełożenia, czy będzie musiała czekać od początku. Ale co by nie mówić, w końcu nawet szefowa nie jest w stanie zastąpić trzech osób na raz. Ktoś musi. Więc trudno, niech bę...

Kiedy i dlaczego nie mówimy wprost

Dajemy do zrozumienia zamiast mówić wprost o co naprawdę chodzi. Kiedy i dlaczego sami to robimy? Czemu dajemy się wciągać innym w taką grę?  "Rzucanie w powietrze" - to jedna z technik niemówienia wprost. Stosują ją osoby nieśmiałe, nie mające siły przebicia, ale też ci, którzy nie umieją sobie asertywnie radzić z odmową. O innych sytuacjach niemówienia wprost i o tym, jak sobie z tym radzić posłuchaj w podcaście RDC Jeśli chcesz komunikować się lepiej i skuteczniej - zapraszam na treningi komunikacji

Jak wychowujesz swoje dziecko: dyrektywnie czy wspierająco?

Czy zastanawialiście się kiedyś co stoi za pytaniem: Jak ja cię wychowałam? Jak ja cię wychowałem? 1. Część rodziców wychowuje dzieci po to, by było im z dziećmi wygodnie: np. żeby nie sprawiały problemów, były grzeczne, nie brudziły się, pomagały babci, żeby ich zachowanie przykładało się do pozytywnego wizerunku rodziny.   W takim przypadku mamy do czynienia z   dyrektywnym stylem wychowania. 2. Część rodziców wychowuje dzieci po to, by dobrze radziły sobie w życiu i stawały się   dojrzałymi ludźmi. W takim przypadku mamy do czynienia ze stylem wychowania określanym jako wspieranie w rozwoju. Jak rozpoznać wychowanie dyrektywne: Jak rozpoznać wychowanie jako wspieranie w rozwoju: Nacisk na edukację prowadzoną przez dorosłych, niedocenianie autoedukacji – ograniczanie aktywności własnej dziecka. Wpływanie na zmianę zachowań poprzez system kar i nagród. Wchodzenie w relacje współpracy i partnerstwa, zachęcanie do sam...

Akcja przeciwpożarowa - poznaj "niewinne" objawy wypalenia

          J ola mówiła o tym, jak bardzo niszcząca jest jej praca – mobbing w tej korporacji jest zjawiskiem powszechnym, fatalne układy interpersonalne i nieustanne napięcie towarzyszą jej na co dzień. Postanowiła wziąć udział w warsztatach komunikacji, żeby się przygotować do kilku trudnych rozmów, które chciała przeprowadzić, ale nie wiedziała jak. Weronika z kolei chciała wiedzieć, jak rozmawiać z dziećmi, żeby traktowane bezprzemocowo i po partnersku w domu były w stanie w przyszłości stawić czoła trudnym sytuacjom w przedszkolu i szkole i nie stać się ofiarami agresorów. Co do pracy – to Weronika miała to szczęście, że korporacja, w której ona pracowała zapewniała dobrą płacę, sensowne warunki rozwoju, zgrany zespół i możliwość bycia kreatywnym w tym, co się robi. To szczęście, że nie wszystkie korporacje są takie straszne, jak twoja – powiedziała do Joli. Jakież było ich zdumienie, kiedy rozmawiając w czasie przerwy obie panie odkryły, że pracują w...

Trójkąt dramatyczny - jak go opuścić z godnością?

Pisząc o komunikatach blokujących porozumienie obiecałam, że napiszę o trzech stanach, w które popadamy, kiedy tracimy równowagę wewnętrzną i zdolność empatycznej komunikacji ze sobą i innymi.  Kiedy sytuacja jest pełna napięcia, nie czujemy się w niej bezpieczni i w pełni akceptowani, zazwyczaj przestajemy być w pełni autentyczni i zaczynamy odgrywać pewne utrwalone kulturowo role: wybawcy, ofiary lub  agresora opisane przez Stephena Karpmana jako "trójkąt dramatyczny". Co to ma wspólnego z komunikowaniem się w duchu NVC?  W trudnych emocjonalnie sytuacjach przestajemy rozmawiać wprost, a jest to niezbędny warunek komunikacji empatycznej.  Komunikacja empatyczna "z serca do serca" to  j e d n o c z e s n e 1.      szczere wyrażanie siebie  - jak to jest dla mnie być w tej sytuacji: co obserwuję, co czuję, czego potrzebuję w tym momencie i jaka zmiana w tej sytuacji pozwoliłaby mi poczuć się bardziej komfortowo? 2. ...

Jak rozmawiać bez złości i bez ulegania innym?

  Tak, można zmienić styl komunikacji, wymaga to pracy jak każda zmiana nawyków, ale jest możliwe po treningu indywidualnym lub grupowym Im szybciej podejmiesz działania, które rzeczywiście mogą odmienić twoje życie na lepsze, tym szybciej doświadczysz pozytywnych skutków zmiany.    Czujesz się czasem niepewnie w czasie rozmowy?  Nie umiesz spokojnie porozumieć się z dzieckiem/ rodzicami?  Masz poczucie, że nie w pełni wyrażasz siebie i nie wystarczająco potrafisz zadbać o swoje potrzeby?  Czasami nie rozumiesz o co chodzi  twoim rozmówcom i z jakiego powodu mają do ciebie pretensje? A może zaczynasz dostrzegać że ludzie cię unikają i nie są wobec ciebie szczerzy?   Od rodziny, znajomych albo w pracy dowiedziałaś/ dowiedziałeś się parę razy że za dużo się wściekasz? Jest na to rada. Sposób, w jaki rozmawiasz z innymi to zestaw utrwalonych nawyków komunikacyjnych, a nawyki można zmienić. Ty też możesz to zrobić skutecznie i raz na zawsze. Rozp...

Strefa komfortu - dlaczego warto poza nią wyjść?

                               Warunkiem bycia wolnym w relacjach międzyludzkich jest gotowość na to, że nie wszyscy będą nas lubić. A niektórzy mogą nas wręcz "znielubić". Przystanie na taki stan  (szczególnie jeśli chodzi o ważne dla nas osoby) wymaga wykroczenia poza osobistą strefę komfortu będącą prywatnym zestawem przyzwyczajeń i oczywistości. Właśnie z tej przyczyny dla wielu osób próby rozmawiania "inaczej niż dotąd" bywają na początku takie trudne. Zbudowanie i wypowiedzenie komunikatu asertywnego lub empatycznego (zamiast nawykowego "słodzenia", stosowania uników, albo chowania niewygodnych kwestii pod dywan) jest trudne, bo "wyciąga nas" ze strefy komfortu. Jednak w życiu pojawiają się momenty, kiedy podjęcie decyzji o wykroczeniu poza strefę komfortu jest konieczne, bo jak to trafnie ujęła Nina Rubinstein: Zaufanie - to nie jest ślepa wiara w to, że nikt nie zrobi nam krzywdy. ...