Przejdź do głównej zawartości

Opinie

     


"Ewa bardzo dobrze rozumie przedstawiane problemy i w precyzyjny oraz skuteczny sposób znajduje ich rozwiązanie."

Porady, a tak naprawdę wskazówki otrzymane od niej pomogły mi w bardzo trudnej sytuacji w pracy, która wcześniej wydawała się bez wyjścia i spędzała sen z powiek. 
Ja głównie korzystałem z usług odnoszących się do życia zawodowego (na szczęście tych problemów prywatnych było mniej ;-)), więc z pełnym przekonaniem mogę polecić także takie konsultacje wszystkim, którzy potrzebują poukładać swoje sprawy związane z pracą.

Henryk, lat 31


"Zanurzona w niewspierającym środowisku, czułam się coraz bardziej wyczerpana i zagubiona. Potrafiłam już rozpoznać, kto i co mnie rani, ale wciąż nie rozumiałam, dlaczego tak głęboko to przeżywam i jak mogę się chronić"

Współpraca z Ewą przyszła do mnie w jednym z trudniejszych momentów mojego życia — gdy byłam w drugim roku macierzyństwa, zaczynałam nowe życie za granicą, w nowej i wymagającej rzeczywistości, w której empatia, choć bliska mojej naturze, nie wystarczała, by zadbać o siebie. Zanurzona w niewspierającym środowisku, czułam się coraz bardziej wyczerpana i zagubiona. Potrafiłam już rozpoznać, kto i co mnie rani, ale wciąż nie rozumiałam, dlaczego tak głęboko to przeżywam i jak mogę się chronić.

Podczas naszych cotygodniowych spotkań Ewa stworzyła dla mnie przestrzeń, w której po raz pierwszy od dawna mogłam być w pełni sobą – ze swoimi emocjami, wątpliwościami i potrzebami. Jej empatyczna obecność, połączona z ogromną wiedzą i rzeczowością, pomagała mi odzyskiwać kontakt z własną wartością i wewnętrzną siłą. To właśnie ona z pełną jasnością i delikatnością pokazała mi, że w mojej sytuacji kluczowa może być nie tyle komunikacja empatyczna, co asertywna – i że to również jest forma dbania o siebie i innych. 

Te rozmowy były dla mnie jak tlen – dawały mi nie tylko ukojenie, ale też klarowność, której wtedy bardzo potrzebowałam. Z wdzięcznością wspominam ten czas i z pełnym przekonaniem polecam Ewę każdej osobie, która pragnie odzyskać swoją sprawczość i zadbać o siebie w zgodzie ze sobą.

Paulina


"Sytuacje stresowe w moim życiu dalej są, ale teraz inaczej na nie reaguję"

Dzięki Ewie zrozumiałam, ze można komunikować się z rodziną bez krzyków i awantur, że można otrzymać od innych to, czego potrzebujemy i że są na to sposoby. Ewa mnie z nimi zapoznała.

Ewę Mażul poleciła mi moja przyjaciółka widząc jak borykam się z życiem codziennym - komunikacja (a raczej jej brak) i problemy z rodziną: dziećmi i mężem. Polubiłam ją od pierwszej konsultacji. To że jest ona szczerą, otwartą i empatyczną osobą, na pewno w tym pomogło.
Oczywiście potrzeba praktyki, aby codzienne nawyki się zmieniły, ale przynajmniej wiem, co mam zmienić, aby było lepiej. Sytuacje stresowe w moim życiu dalej są, ale teraz inaczej na nie reaguję. Czasami chciałabym lepiej, ale wiem, że zmiana wymaga czasu.
Ewa przypomniała mi też o tym, abym była dla siebie wyrozumiała, dobra, życzliwa w tym całym procesie zmian. Nie od razu Warszawę zbudowano :)…
W tym właśnie przejawiła się jej empatia.

Jestem wdzięczna Ewie Mażul za pokazanie mi innej, lepszej, drogi 
komunikacji z rodziną…

Karina, lat 48


"Praca nad komunikacją u Ewy pomogła mi w wielu sytuacjach zawodowych, szczególnie w porozumieniu się z trudnymi klientami"

Dzięki umiejętnościom nabytym na warsztatach komunikacji i w czasie treningu indywidualnego nie rezygnuję już z niektórych zleceń tylko dlatego, że klient jest trudny, podczas gdy zlecenie jest ciekawe. 
Teraz gdy pojawia się trudna osoba, to łatwiej mi rozpoznać, czy to tylko i aż problem z komunikacją, czy raczej to ktoś z kim w ogóle lepiej nie robić interesów. Po prostu czasem wiesz że coś nie gra, tylko nie wiesz czy jesteś manipulowany, czy to trudna osoba, czy tylko ma styl komunikacji trudny do obsłużenia.

Lepsza komunikacja niesamowicie poprawia także życie prywatne. Wreszcie mam konkretne narzędzie, a to zupełnie coś innego niż wszystkie te pseudomądrości z Internetu. Polecam !

Katarzyna, lat 49


„To jest proste, ale wcale nie jest łatwe” …

Wiosną tego roku uczestniczyłam w warsztatach prowadzonych przez Ewę Mażul. Dlaczego na nie poszłam? – bo zależy mi na moich najbliższych, na dobrych kontaktach i porozumieniu. Codzienna gonitwa i brak czasu sprawiają, że przestajemy się nawzajem słyszeć, a co za tym idzie rozumieć. Głęboko zakorzenione w naszej kulturze wyrażanie swojego zdania poprzez żądanie, groźbę i karę tkwią po trosze w każdym z nas.

Te trzy spotkania pomogły mi lepiej zobaczyć, że każdy z nas inaczej postrzega świat, że dla każdego z nas pojęcia szczęścia, spokoju, porządku itd. ... są inne. Nie zawsze to, co w danej chwili nam wydaje się dobre, jest dobre dla innej osoby.  Jest to szczególnie trudne w stosunku do osób słabszych i tak całkowicie od nas zależnych, jakimi są nasze dzieci.

Ewa w bardzo prostych słowach przypomniała nam, co to tolerancja i szacunek.  Z drugiej strony pokazała, jak ważne są nasze własne potrzeby i poczucie szczęścia. Uczyła nas jak rozmawiać z innymi ludźmi poprzez siebie, jak bardzo zmienia to nastrój i porozumienie między dwojgiem ludzi.

Z dyskusji w trakcie naszych spotkań wynikało, że każdy z nas poszukiwał w tych warsztatach czegoś innego i każdy z nas przynajmniej częściowo to znalazł.

Czy czegoś się nauczyłam? – Tak, chociaż tak, jak powiedziała Ewa na początku kursu: “to jest proste, chociaż nie jest łatwe”.

Warto spróbować, ja próbuję przy każdej okazji, rzeczywiście nie jest to łatwe, ale działa … moja rodzina mnie ,,słyszy” i choć nie zawsze nam wychodzi, mamy świadomość …

Powodzenia :)

Agnieszka, mama 10-letniego Kuby i 4-letniego Mateusza


„Udało mi się poprawić jakość mojego życia i życia całej mojej rodziny”

Długo szukałam jakiegoś sposobu, żeby pomóc mojej córce – nastolatce, która w sytuacji stresu okaleczała się.

Dowiedziałam się o treningu prowadzonym metodą NVC przez Ewę Mażul i o tym, że metoda NVC (porozumienie bez przemocy) pozwala zmienić sposób komunikowania się w rodzinie.

W ciągu roku od naszego spotkania odbyłam z Ewą długą podróż, której efektem jest zupełnie inna jakość komunikacji i relacji panujących w naszej rodzinie. Już nie boję się o córkę... Jestem silniejsza wewnętrznie i potrafię także wytłumaczyć mojej wojującej z całym światem córce, z czego tak naprawdę wynikały jej problemy... Coraz lepiej się rozumiemy i doszło nawet do tego, że córka zamieniła w swojej głowie komunikat "ciągle chcecie mnie kontrolować" na taki: "ciągle się o mnie troszczycie"... Prawda, że to istotna różnica? Jest też dużo spokojniejsza i stara się brać pod uwagę nie tylko swoje potrzeby, ale także potrzeby innych....

A ja? W zeszłym roku stan mojego zdrowia pozostawiał wiele do życzenia - teraz te problemy zniknęły... I tak sobie myślę, że po kilkunastu latach moich nieustannych poszukiwań rozwiązania dobrego dla mnie i mojej rodziny, jakaś siła spowodowała, że poznałam Ewę.... Nie wiem jak by potoczyły się nasze losy, gdybym nie poznała jej oraz metody komunikacji, której ona naucza (a która jest zgodna z moją filozofią życia i moimi przekonaniami). Udało mi się poprawić jakość mojego życia i życia całej mojej rodziny.

Dziękuję...

Marzena, mama 16-letniej Zuzanny


"Byłem w trudnym okresie mojego życia, wychodziłem z toksycznego związku"

Uczestniczyłem w indywidualnych sesjach NVC oraz w kilku warsztatach z Ewą Mażul.

Co mi to dało?

Byłem w trudnym okresie mojego życia, wychodziłem z toksycznego związku, w którym mieliśmy wspólne dzieci i ich dobro było dla mnie ważne, nie chciałem, żeby cierpiały.

Dzięki Ewie łatwiej mi było skontaktować się z sobą i z własnymi potrzebami oraz zaakceptować je i przyznać, że moje potrzeby są tak samo istotne jak potrzeby innych. Dzięki temu rozstanie było o wiele łatwiejsze. Również kontakt z "trudnymi" osobami stał się o wiele prostszy. To było pozytywne zaskoczenie, że kiedy konsekwentnie trzymasz się zasad NVC, komunikacja staje się o wiele łatwiejsza dla wszystkich stron.

Dla mnie cenną cechą Ewy jest to, że bardzo jasno potrafi pokazać to, co naprawdę istotne i jak w prosty sposób można to wyrazić. Ewa zainspirowała mnie również do pogłębiania metody NVC oraz dalszego rozwoju, za co jestem jej również wdzięczny, ponieważ otworzyły się przede mną nowe życiowe możliwości.

Maciej, lat 40


"Więcej rozmawiamy, mniej trzaskamy drzwiami i mniej izolujemy się. Dużo rzadziej też obrażamy się na siebie"

Ewo,

Już tyle lat przyjaźnimy się ze sobą pracując, czy pracujemy przyjaźniąc się? Ciekawe - myślę, że i jedno i drugie. Dla mnie ten czas, ta droga - to dowód, że jedno drugiemu nie przeszkadza, ale przede wszystkim świadectwo, że NVC (metoda, według której pracujesz) działa we wszystkich relacjach człowiek-człowiek. 

Bez względu na to w jakiej roli rodzinnej czy społecznej występuję, uczę się być uważną na potrzeby swoje, ale też tej drugiej osoby. Staram się nie oceniać drugiego człowieka, ale bardziej dociekać, dlaczego tak postępuje... Od czasu świadomego wprowadzania zasad NVC w mojej rodzinie, więcej rozmawiamy, mniej trzaskamy drzwiami i mniej izolujemy się. Dużo rzadziej też obrażamy się na siebie.

Osobiście doświadczam zdecydowanie lepszego porozumienia z dwójką moich dzieci, które sama wychowuję.

Basia, mama 8 letniej Małgosi i 16 letniego Mikołaja


„Ewa szybko diagnozuje problem i towarzyszy mi w jego rozwiązaniu do końca”

W pracy z Ewą nad zmianą moich „szablonów komunikacyjnych” najbardziej cenię sobie to, że Ewa szybko diagnozuje problem i towarzyszy mi w jego rozwiązaniu do końca. 

Cały czas widzi potencjał, z którym można pracować - aż do momentu znalezienia rozwiązania, które będzie oparte na dostrzeganiu potrzeb obu stron. Tak samo w relacjach związanych z pracą, jak też rodzinnych – z synem, rodzeństwem, rodzicami.

Aga – mama, siostra, córka


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co dobrego jest w złości?

  Z życia (niestety) wzięte:      Pani Krysiu, kto jak kto, ale pani to mnie nigdy nie zawiodła. No niech pani sama zobaczy, co ja się mam z tymi młodymi matkami – trzecia mi już zwolnienie lekarskie przyniosła. Chciałabym, żeby pani wzięła jutro ranny dyżur za Renatkę, dobrze? No chyba mi pani nie odmówi?  Jedynym słowem, jakie w tej sytuacji Krystyna wypowiedziałaby pozostając w zgodzie ze sobą byłoby: nie, nie i jeszcze raz nie. Dość miała tego, że zawsze dyrektorka stawia ją pod ścianą i jej problemy nikogo nie obchodzą, bo ona musi być zawsze na zawołanie, żeby gasić cudze pożary. Ale jak tu powiedzieć nie – zawieść szefową? To na pewno nie skończyłoby się dobrze. Więc mówi: dobrze pani dyrektor i zastanawia się, czy wizyta u specjalisty, na którą czekała dwa miesiące będzie możliwa do przełożenia, czy będzie musiała czekać od początku. Ale co by nie mówić, w końcu nawet szefowa nie jest w stanie zastąpić trzech osób na raz. Ktoś musi. Więc trudno, niech bę...

Kiedy i dlaczego nie mówimy wprost

Dajemy do zrozumienia zamiast mówić wprost o co naprawdę chodzi. Kiedy i dlaczego sami to robimy? Czemu dajemy się wciągać innym w taką grę?  "Rzucanie w powietrze" - to jedna z technik niemówienia wprost. Stosują ją osoby nieśmiałe, nie mające siły przebicia, ale też ci, którzy nie umieją sobie asertywnie radzić z odmową. O innych sytuacjach niemówienia wprost i o tym, jak sobie z tym radzić posłuchaj w podcaście RDC Jeśli chcesz komunikować się lepiej i skuteczniej - zapraszam na treningi komunikacji

Jak wychowujesz swoje dziecko: dyrektywnie czy wspierająco?

Czy zastanawialiście się kiedyś co stoi za pytaniem: Jak ja cię wychowałam? Jak ja cię wychowałem? 1. Część rodziców wychowuje dzieci po to, by było im z dziećmi wygodnie: np. żeby nie sprawiały problemów, były grzeczne, nie brudziły się, pomagały babci, żeby ich zachowanie przykładało się do pozytywnego wizerunku rodziny.   W takim przypadku mamy do czynienia z   dyrektywnym stylem wychowania. 2. Część rodziców wychowuje dzieci po to, by dobrze radziły sobie w życiu i stawały się   dojrzałymi ludźmi. W takim przypadku mamy do czynienia ze stylem wychowania określanym jako wspieranie w rozwoju. Jak rozpoznać wychowanie dyrektywne: Jak rozpoznać wychowanie jako wspieranie w rozwoju: Nacisk na edukację prowadzoną przez dorosłych, niedocenianie autoedukacji – ograniczanie aktywności własnej dziecka. Wpływanie na zmianę zachowań poprzez system kar i nagród. Wchodzenie w relacje współpracy i partnerstwa, zachęcanie do sam...

Akcja przeciwpożarowa - poznaj "niewinne" objawy wypalenia

          J ola mówiła o tym, jak bardzo niszcząca jest jej praca – mobbing w tej korporacji jest zjawiskiem powszechnym, fatalne układy interpersonalne i nieustanne napięcie towarzyszą jej na co dzień. Postanowiła wziąć udział w warsztatach komunikacji, żeby się przygotować do kilku trudnych rozmów, które chciała przeprowadzić, ale nie wiedziała jak. Weronika z kolei chciała wiedzieć, jak rozmawiać z dziećmi, żeby traktowane bezprzemocowo i po partnersku w domu były w stanie w przyszłości stawić czoła trudnym sytuacjom w przedszkolu i szkole i nie stać się ofiarami agresorów. Co do pracy – to Weronika miała to szczęście, że korporacja, w której ona pracowała zapewniała dobrą płacę, sensowne warunki rozwoju, zgrany zespół i możliwość bycia kreatywnym w tym, co się robi. To szczęście, że nie wszystkie korporacje są takie straszne, jak twoja – powiedziała do Joli. Jakież było ich zdumienie, kiedy rozmawiając w czasie przerwy obie panie odkryły, że pracują w...

Trójkąt dramatyczny - jak go opuścić z godnością?

Pisząc o komunikatach blokujących porozumienie obiecałam, że napiszę o trzech stanach, w które popadamy, kiedy tracimy równowagę wewnętrzną i zdolność empatycznej komunikacji ze sobą i innymi.  Kiedy sytuacja jest pełna napięcia, nie czujemy się w niej bezpieczni i w pełni akceptowani, zazwyczaj przestajemy być w pełni autentyczni i zaczynamy odgrywać pewne utrwalone kulturowo role: wybawcy, ofiary lub  agresora opisane przez Stephena Karpmana jako "trójkąt dramatyczny". Co to ma wspólnego z komunikowaniem się w duchu NVC?  W trudnych emocjonalnie sytuacjach przestajemy rozmawiać wprost, a jest to niezbędny warunek komunikacji empatycznej.  Komunikacja empatyczna "z serca do serca" to  j e d n o c z e s n e 1.      szczere wyrażanie siebie  - jak to jest dla mnie być w tej sytuacji: co obserwuję, co czuję, czego potrzebuję w tym momencie i jaka zmiana w tej sytuacji pozwoliłaby mi poczuć się bardziej komfortowo? 2. ...

Jak rozmawiać bez złości i bez ulegania innym?

  Tak, można zmienić styl komunikacji, wymaga to pracy jak każda zmiana nawyków, ale jest możliwe po treningu indywidualnym lub grupowym Im szybciej podejmiesz działania, które rzeczywiście mogą odmienić twoje życie na lepsze, tym szybciej doświadczysz pozytywnych skutków zmiany.    Czujesz się czasem niepewnie w czasie rozmowy?  Nie umiesz spokojnie porozumieć się z dzieckiem/ rodzicami?  Masz poczucie, że nie w pełni wyrażasz siebie i nie wystarczająco potrafisz zadbać o swoje potrzeby?  Czasami nie rozumiesz o co chodzi  twoim rozmówcom i z jakiego powodu mają do ciebie pretensje? A może zaczynasz dostrzegać że ludzie cię unikają i nie są wobec ciebie szczerzy?   Od rodziny, znajomych albo w pracy dowiedziałaś/ dowiedziałeś się parę razy że za dużo się wściekasz? Jest na to rada. Sposób, w jaki rozmawiasz z innymi to zestaw utrwalonych nawyków komunikacyjnych, a nawyki można zmienić. Ty też możesz to zrobić skutecznie i raz na zawsze. Rozp...

Jak rozmawiać o pieniądzach w pracy

„Jeżeli potrafisz szczerze i swobodnie rozmawiać o pieniądzach oraz seksie, to znaczy, że naprawdę radzisz sobie z komunikacją” – mawiał Marshall Rosenberg. Dlatego też jednym z najbardziej drażliwych tematów jest rozmowa z przełożonym na temat egzekwowania zaległych należności. Jak przeprowadzić ją rzeczowo i bez zbędnych emocji?  Karolina znalazła się w sytuacji, która z pewnością przydarzyła się nie jej jedynej: umówiła się ustnie na temat warunków podwyżki po próbnym miesiącu pracy. Dostała zapewnienie szefowej, że po tym terminie, jeżeli obie uznają, że chcą nadal ze sobą współpracować, zamiast najniższej pensji otrzyma określony procent od kwoty zapłaconej przez każdą obsłużoną klientkę. Karolina jest wysoko wykwalifikowaną masażystką, ma też stałe klientki, z których wiele przeniosło się za nią do nowego miejsca, spodziewała się zatem wypłaty sporo wyższej niż ta z poprzedniego miesiąca. Kiedy dostała takie same pieniądze jak poprzednio, bardzo się rozczarowała,...

Strefa komfortu - dlaczego warto poza nią wyjść?

                               Warunkiem bycia wolnym w relacjach międzyludzkich jest gotowość na to, że nie wszyscy będą nas lubić. A niektórzy mogą nas wręcz "znielubić". Przystanie na taki stan  (szczególnie jeśli chodzi o ważne dla nas osoby) wymaga wykroczenia poza osobistą strefę komfortu będącą prywatnym zestawem przyzwyczajeń i oczywistości. Właśnie z tej przyczyny dla wielu osób próby rozmawiania "inaczej niż dotąd" bywają na początku takie trudne. Zbudowanie i wypowiedzenie komunikatu asertywnego lub empatycznego (zamiast nawykowego "słodzenia", stosowania uników, albo chowania niewygodnych kwestii pod dywan) jest trudne, bo "wyciąga nas" ze strefy komfortu. Jednak w życiu pojawiają się momenty, kiedy podjęcie decyzji o wykroczeniu poza strefę komfortu jest konieczne, bo jak to trafnie ujęła Nina Rubinstein: Zaufanie - to nie jest ślepa wiara w to, że nikt nie zrobi nam krzywdy. ...