Przejdź do głównej zawartości

Miłe słowa: czy mogą być niebezpieczne?




Często ludzie są zdziwieni, kiedy słyszą, że lepiej unikać także osądów powszechnie uznanych za miłe i przyjazne - zarówno wypowiadając je, jak i przyjmując.
Co może być złego w miłych słowach?
- Jaki jesteś skuteczny w rozwiązywaniu problemów wewnątrz zespołu!
- Wyglądasz naprawdę wspaniale.
- Świetnie to zrobiłeś.
- Bardzo chciałbym ci przyznać premię, ale naprawdę nie mogę.

Otóż niezależnie od znaku „+” lub „-” ocena, porównanie, wypieranie się odpowiedzialności i żądania (nawet jeśli zręcznie przybierają formę próśb) blokują możliwość rozmawiania wprost i szczerze. Przecież komuś, kto jest miły, trudniej odmówić, czy się z nim nie zgodzić, bo ... przestanie być miło, a to może być sytuacja nie do zniesienia dla wielu osób. Dla ciebie też?

Często miłe słowa są koniem trojańskim, dzięki któremu rozmówca przekracza twoje granice, które miały bronić cię przed "wkręceniem" w robienie tego, czego tak naprawdę wcale nie masz ochoty robić. Niemożliwe? A jednak:

-  Jaki jesteś skuteczny w rozwiązywaniu problemów wewnątrz zespołu! Nie podobają się im nowe zasady przydzielania premii i już dostałem parę niezadowolonych maili. Pogadaj z nimi, tak jak ty potrafisz, na pewno dasz radę przemówić im do rozumu (no i jak tu teraz odmówić - wyjdzie, że jesteś nieskuteczny, a tego byś nie chciał, prawda?)

- Wyglądasz naprawdę wspaniale. Służy ci ten pobyt na wsi. To bym ci podrzuciła w piątek dzieciaki na działkę, żeby mogły pobyć z babcią na świeżym powietrzu (i jak tu teraz powiedzieć, że nie ważne czy córka cię widzi ładna czy brzydką, jeśli opłatą za komplement ma być zmiana twoich własnych weekendowych planów?)

Świetnie to zrobiłeś. I po co szukać nie wiadomo kogo i jeszcze mu płacić, jak ty możesz tak dobrze pomalować to sam (i co teraz - rozbrojony komplementem poddajesz się bez walki? Tylko skąd ta złość zamiast radości z samodzielnego pomalowania płotu?)

- Bardzo chciałbym ci przyznać premię, ale naprawdę nie mogę. Zobacz jaki ten nowy zarząd jest skąpy, chcieliby chyba, żeby ludzie pracowali za darmo (czy w tym momencie już zacząłeś współczuć swojemu kierownikowi jego trudnego położenia? A może warto zapytać czy rzeczywiście nikt z twego zespołu nie dostał premii i jak wygląda kwestia premii kierownika ;-)?)

Bez względu na to, czy osądy, porównania, żądania i wypieranie się odpowiedzialności przyjmują formę "miłą" czy "niemiłą", to  z a w s z e  aktywują taki styl rozmowy, w którym jedna ze stron ma władzę, a druga tej władzy podlega. Jeden osądza, drugi jest osądzany. Jeden żąda, drugi robi. Jeden wypiera się odpowiedzialności, drugi bierze na siebie odpowiedzialność za siebie i za niego.

Jeżeli twoim celem jest budowanie z innymi relacji partnerskich, opartych na wspieraniu się nawzajem, na wzajemnym szacunku i współpracy, to pierwszym krokiem do tego celu jest zdobycie umiejętności rozpoznawania mechanizmów blokujących komunikację. Po to, by samemu ich nie używać, ale także po to, żeby w sytuacji, kiedy tych mechanizmów używają inni wobec ciebie - wiedzieć, jak pokierować rozmową i "przeprogramować ją" na styl porozumiewania się wprost - bez osądów, porównań, żądań i wypierania się odpowiedzialności. A więc bez ranienia siebie i innych, ale z respektowaniem granic i szacunkiem dla wyborów każdej ze stron.


Ewa Mażul

Komentarze

  1. Bardzo się cieszę z tego bloga :D Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) świadomość, że to, co robię ma sens dla innych, jest dla mnie bardzo ważna, bo potrzeba sensu, to jedna z moich "naczelnych" potrzeb ;-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Kiedy i dlaczego nie mówimy wprost

Dajemy do zrozumienia zamiast mówić wprost o co naprawdę chodzi. Kiedy i dlaczego sami to robimy? Czemu dajemy się wciągać innym w taką grę?  "Rzucanie w powietrze" - to jedna z technik niemówienia wprost. Stosują ją osoby nieśmiałe, nie mające siły przebicia, ale też ci, którzy nie umieją sobie asertywnie radzić z odmową. O innych sytuacjach niemówienia wprost i o tym, jak sobie z tym radzić posłuchaj w podcaście RDC Jeśli chcesz komunikować się lepiej i skuteczniej - zapraszam na treningi komunikacji

Jak wychowujesz swoje dziecko: dyrektywnie czy wspierająco?

Czy zastanawialiście się kiedyś co stoi za pytaniem: Jak ja cię wychowałam? Jak ja cię wychowałem? 1. Część rodziców wychowuje dzieci po to, by było im z dziećmi wygodnie: np. żeby nie sprawiały problemów, były grzeczne, nie brudziły się, pomagały babci, żeby ich zachowanie przykładało się do pozytywnego wizerunku rodziny.   W takim przypadku mamy do czynienia z   dyrektywnym stylem wychowania. 2. Część rodziców wychowuje dzieci po to, by dobrze radziły sobie w życiu i stawały się   dojrzałymi ludźmi. W takim przypadku mamy do czynienia ze stylem wychowania określanym jako wspieranie w rozwoju. Jak rozpoznać wychowanie dyrektywne: Jak rozpoznać wychowanie jako wspieranie w rozwoju: Nacisk na edukację prowadzoną przez dorosłych, niedocenianie autoedukacji – ograniczanie aktywności własnej dziecka. Wpływanie na zmianę zachowań poprzez system kar i nagród. Wchodzenie w relacje współpracy i partnerstwa, zachęcanie do sam...

Trójkąt dramatyczny - jak go opuścić z godnością?

Pisząc o komunikatach blokujących porozumienie obiecałam, że napiszę o trzech stanach, w które popadamy, kiedy tracimy równowagę wewnętrzną i zdolność empatycznej komunikacji ze sobą i innymi.  Kiedy sytuacja jest pełna napięcia, nie czujemy się w niej bezpieczni i w pełni akceptowani, zazwyczaj przestajemy być w pełni autentyczni i zaczynamy odgrywać pewne utrwalone kulturowo role: wybawcy, ofiary lub  agresora opisane przez Stephena Karpmana jako "trójkąt dramatyczny". Co to ma wspólnego z komunikowaniem się w duchu NVC?  W trudnych emocjonalnie sytuacjach przestajemy rozmawiać wprost, a jest to niezbędny warunek komunikacji empatycznej.  Komunikacja empatyczna "z serca do serca" to  j e d n o c z e s n e 1.      szczere wyrażanie siebie  - jak to jest dla mnie być w tej sytuacji: co obserwuję, co czuję, czego potrzebuję w tym momencie i jaka zmiana w tej sytuacji pozwoliłaby mi poczuć się bardziej komfortowo? 2. ...

Trójkąt dramatyczny w rodzinie i jego skutki

Chociaż z pozoru może się wydawać, że ludzie bardzo różnią się od siebie, to w rzeczywistości odgrywają na zmianę tylko trzy role. Jak działa trójkąt dramatyczny? Katarzyna odłożyła słuchawkę, wznosząc oczy do nieba. – Tyle razy ci mówiłem, żebyś darowała sobie te codzienne konferencje, bo się wykończysz, a i tak nic z tego nie wyniknie – powiedział Piotr, próbując zachować spokojny ton głosu. – Przecież to moja matka, nie mogę się nią nie interesować. Oprócz mnie nie ma nikogo – Kasia starała się wytłumaczyć samej sobie, że jej postępowanie ma sens. Jej mama mieszkała w pobliskim mieście, sama w dużej willi. Do ich domu, położonego na wsi, z dala od zgiełku miasta, zaglądała bardzo niechętnie (przeważnie w święta) i nigdy nie zgadzała się przenocować. To powodowało, że albo Kasia, albo Piotr musieli przyjąć rolę kierowcy, czekającego na hasło do jazdy i niemogącego sobie pozwolić na wypicie kieliszka wina, bo nie było jasności, kiedy hasło zostanie rzucone. Kasia jako je...

"I kto tu rządzi" – rodzinne przepychanki

"I kto tu rządzi" – rodzinne przepychanki No w tej rodzinie to rządzi trzylatek! – pomyślała Kasia obserwując w kolejce jak mama malucha prosi: „Stasiu, zgódź się, żebym ci kupiła żelki zamiast chipsów, żelki są zdrowsze, naprawdę”, a Staś uparcie tupał nóżką i kręcił z dezaprobatą głową, co kolejkę przestało bawić już jakiś czas temu i napięcie stawało się coraz bardziej wyczuwalne – także dla mamy Stasia. Mama położyła na ladzie równowartość paczki chipsów, podała ją małemu i wyszła ze sklepu ciągnąc go za rękę i nie oglądając się na nikogo. Kasia poczuła się taka kompetentna jako diagnosta relacji rodzinnych. Zawsze wiem, kto rządzi w jakiej rodzinie, nie muszę się długo przyglądać – opowiadała przyjaciółce przez telefon jadąc autobusem do domu. U mojej koleżanki to jest babcia. Ciągle ma humory i udaje bardziej chorą niż jest, żeby wszyscy skakali wokół niej i robili to, czego ona chce. Ostatnio nie pojechali na wesele, bo babcia pozorowała atak serca i całe ...

Komunikaty blokujące i projekcja Cienia cz.1

„Słowo z ust wylatuje ptakiem, a wraca kamieniem”      W komunikacji zrównoważonej nakierowanej na porozumienie się chodzi o to, by w czasie rozmowy uświadamiać sobie, co w konkretnej sytuacji dociera do nas za pośrednictwem zmysłów (wzroku, węchu, słuchu lub dotyku), czyli co się dzieje na poziomie faktów i jak to z nami „gra” – czyli jak to odbieramy.  A to, jak coś odbieramy wynika głównie z naszego własnego stanu, własnych przekonań, tego co lubimy i do czego jesteśmy uprzedzeni (czyli tego, co trzymamy we własnym osobistym Cieniu). W osobistym Cieniu trzymamy   zazwyczaj wiele niezaspokojonych potrzeb, które nieuświadomione i niewyrażone właściwie i w porę manifestują się w czasie rozmowy przykrymi uczuciami, przykrymi słowami, złością i obrażaniem się. W ten sposób bezwiednie zapraszamy rozmówcę raczej na ring niż do rozmowy. Jeżeli chcesz więc porozumiewać się z innymi w sposób wolny od agresji i manipulacji, to pierwszym krokiem ...

Gdy przemoc ustępuje z serca: o metodzie NVC Marshalla Rosenberga

  „Współczucie, to naturalny stan,  który osiągamy, gdy przemoc ustąpiła już z naszego serca” - twierdził Gandhi. Jego słowa przywołuje w swojej metodzie Nonviolent Communication (komunikacja bezprzemocowa) Marshall B. Rosenberg, psycholog, działacz na rzecz pokoju, założyciel Ośrodka Porozumienia Bez Przemocy.  W trakcie prowadzenia warsztatów, w książkach i wywiadach ten niestrudzony propagator współczującego, pokojowego dialogu, każdorazowo podkreślał wielką rolę wypowiadanych słów i empatycznego słuchania. Pokazywał ich podstawową rolę w procesie nawiązywania kontaktu opartego na wzajemnym szacunku. Uczył nas, jak oswajać agresywnego, pełnego lęków szakala poprzez przekładanie jego wypowiedzi na język serca, symbolizowany przez pełną miłości, empatyczną żyrafę. Z opracowanych przez Marshalla Rosenberga technik korzystają nauczyciele, terapeuci, pracownicy służb społecznych, duchowni, politycy i wiele innych osób na całym świecie, potwierdzając ich skuteczność jako ...

Czy da się rozmawiać bez złości i bez ulegania innym?

  Tak, można zmienić styl komunikacji, wymaga to pracy jak każda zmiana nawyków, ale jest możliwe po treningu indywidualnym lub grupowym Im szybciej podejmiesz działania, które rzeczywiście mogą odmienić twoje życie na lepsze, tym szybciej doświadczysz pozytywnych skutków zmiany.    Czujesz się czasem niepewnie w czasie rozmowy?  Nie umiesz spokojnie porozumieć się z dzieckiem/ rodzicami?  Masz poczucie, że nie w pełni wyrażasz siebie i nie wystarczająco potrafisz zadbać o swoje potrzeby?  Czasami nie rozumiesz o co chodzi  twoim rozmówcom i z jakiego powodu mają do ciebie pretensje? A może zaczynasz dostrzegać że ludzie cię unikają i nie są wobec ciebie szczerzy?   Od rodziny, znajomych albo w pracy dowiedziałaś/ dowiedziałeś się parę razy że za dużo się wściekasz? Jest na to rada. Sposób, w jaki rozmawiasz z innymi to zestaw utrwalonych nawyków komunikacyjnych, a nawyki można zmienić. Ty też możesz to zrobić skutecznie i raz na zawsze. Rozp...